Image

Podsłuchana rozmowa Ewy na trawie


(dzwon trwogi i głos Najstarszego Anioła)


Złoty pieniądz pachnie, złoty pieniądz nęci

Aż od tych zapachów można się nakręcić

Jeśli jest mi wolno i mam swoją niszę

Niech tą piękną bajką do snu was kołyszę…


Całe życie w myślach… To wielkie milczenie

Zawsze mi mówiło: gdzieś jest to ISTNIENIE.

Trawka cudnie pachnie, sianko mnie kołysze

Czy w pachnącej ciszy znowu coś usłyszę?


Jabłko spadło samo, tego było trzeba

Ewa nam opowie, z którego to drzewa…


Ewa

Moje wy niebogi… (I tu znów dzwon trwogi)

Wszak sam Jezus Chrystus lubił być ubogi

I z kościoła przegnał wszelkie przyrodzenie

Co dbało wyłącznie o własne siedzenie


Teraz się dowiecie, że skarbem są braki.

Wiem, że się boicie, diabły-nieboraki


Pierwszy diabeł

Wzruszeniem i żartem chcą duszy hołdować

Ale tak naprawdę chcą nam ludzi psować…


Drugi diabeł

Dajmy coś na tacę, bo z nas zrobią macę

Toć to Fenicjanie… Bo tak jest, kochanie

Pieniądz wymyślili bo tak się kłócili

Który z nich jest silny, która z nich piękniejsza

Była nawet Saba, niby najmądrzejsza

Jak to Panie zmierzyć, jak to wszystko zważyć

Żebyśmy nie bili ciągle się po twarzy


Tak gadali… (zamyśla się)


I tak umyślili, król Salomon bury,

Że dla wszystkich będą tylko piękne chmury

Księżyc i słoneczko i dla wszystkich siano

Żeby się modlili do nieba co rano


Ewa:

I kopulowali, a to bez namysłu

Bo jesteśmy blisko boskiego zamysłu

Bo o De-En-A tutaj walka trwa

I o te energie. Tę, co nie oderwie

Dupy od powały zostaw sobie, mały

Bo do góry, w chmury, na inne planety

Inne nas energie ciągną

Ciebie nie, niestety.

Tobie ciąży pieniądz, to go sobie miej

Za to my biedaki

I z tego się śmiej!


Diabeł

Bo ta Ewa

To nie z drzewa

Ani z żebra...

Tylko z DNA

Ha!


Najstarszy Anioł

Lat miliony całe ten mechanizm działa

A kto nie rozumie - rybciu, pokaż wała!


Ewa

Ongi dawno temu, hen w czasie minionym

Pewien boski królik zapragnął mieć żonę

Więc z nieba przyfrunął tu jako paproszek

I w morzu nam wyrósł na malutki groszek

Potem inny stworek, znów z innej planety,

Bo one istnieją na niebie, niestety

Przysłał nam tu z dołu jakieś nieboraki

Neadertalczyka i inne pokraki

Które De-En-A nam tak wymieszały

Że dziś tęgo myśli boski zagon cały

Jak tym wymieszaniem i komedią boską

Przyjdzie nam przeprosić Matkę Częstochowską

Co swojego syna nam tutaj przysłała

Bo tragedii takiej wcześniej nie poznała…


Diabeł

Syna jej zabiła złość, nie miłość ludzka

A ty Ewo jesteś Dziewica Paskudzka

Oddajesz nam wiedzę, zabierasz nadzieję

O mój rozmarynie, ale się dziś dzieje!

Biedni ludzie prości, co wołają Boga

Na nich dzisiaj pada najprawdziwsza trwoga…


Najstarszy Anioł

Jeszcze tylko księżyc im pozostawiamy

Niech szukają dalej innej swojej mamy

Jeszcze tylko Marsik dla nich jest ciekawy

Tak powiada któryś, bo gdzieś zwąchał trawy

A gdyby tak jeszcze wątpliwość miał który

W niebie mu zostaną tylko czarne dziury

Będzie wieki całe patrzył w nie, mój Boże

Ciągle pieniądz licząc leżący w komorze.

Dalej marząc znajdzie następną planetę

Albo sobie kupi kolejną rakietę…


Diabeł

Kiedy was tak słucham, wszystkich tu pospołu

Czuję, że jest droga do boskiego stołu

Widły odstawiamy, trawki powąchamy

I też dolecimy do tej waszej mamy

Bo na Wenus zda się ludzi prowadzicie

Chociaż sami dobrze drogi nie widzicie.


Chór Aniołów

No więc niech wam będzie

Reszta – przy zabawie

My wam opowiemy

Co piszczy w tej trawie

Tajemnicę znają ci od Buddy mnisi

Dlatego tak bardzo lubią być dziś cisi...


Ewa

Słonko jest okrągłe

Słonko równo grzeje

My kochamy takich

Co sieją nadzieję!


Najstarszy Anioł

Reszty nie powiemy, bo to rzecz jest śliska

Jeszcze nas pogonią z naszego „Ogniska”


(chwila ciszy)


Zamiast wąchać sianko - zerkajcie na trawę.

Tak czynią na świecie wszystkie ludy prawe.

Iskry Boga szukać to nietrudna sztuka

Ale wam przeszkadza Kościoła nauka.


Trochę tego dużo. I Ewa gadała…

Więc tyle na dzisiaj. Konferencja cała.

 

Barbara Kaznowska
06.2014