Image

Łapsik strzeże demokracji

Wybaczcie, drodzy czytelnicy, że w temacie mojego sympatycznego psiaka ponownie przemówię wierszem. Jak zapowiadałam, nie chcę jątrzyć, złorzeczyć, ani żywić pogardy.

Brzydzą mnie złe uczynki, ale nie źli ludzie. Uprzedzam zatem złe myśli moich czytelników (na dziś mam ich sześciu), którzy być może odbiorą obecność Łapsika obok winiety za próbę naigrywania się z byłych pracowników Służby Bezpieczeństwa. Miłych panów, o których reżyser Pasikowski nakręcił słynny film pod tytułem „Psy”. Potem nawet „Psy II”, bo temat się widzom bardzo spodobał i film miał wysoką frekwencję.

Towarzystwo pieska wytłumaczę wierszem z uwagi na fakt, że mój blog jest nie tylko o polityce, ale także o kulturze i muzyce. W czasach dzieciństwa i młodości wątpliwe talenty realizowałam w odwrotnej kolejności. Dziś razem z całą Polską politykuję, a wręcz gęgam na całego.

Autorem ulubionego wierszyka mojego dzieciństwa jest Julian Tuwim. Imię pieska zmienię z Dżońcia na Łapsika.

Mój piesek Łapsio – oto go macie –
To mój największy w świecie przyjaciel.
Codziennie w kącie kanapy siadam
I z moim Łapsiem gadam i gadam.
Gadam i gadam, a Łapsio milczy,
Lecz mnie rozumie piesek najmilszy.
Dziś mówię: „Łapsiu! Pomówmy o tem,
Żebyś od jutra był naszym kotem.
Będziesz pił mleko i łapał myszy...”
Łapsio udaje, że mnie nie słyszy.
„Albo zrobimy z ciebie niedźwiedzia
I będziesz w klatce żelaznej siedział!
Nie będzie szynki, schabu tłustego...”
Łapsio udaje głuchoniemego.
„Albo zostaniesz... koniem, powiedzmy...
...Chcesz owsa?...” (Łapsik jest nieobecny).
„Jeśli nic nie chcesz, to wiesz, co zrobię?
Sklep z kiełbaskami otworzę sobie.
(Łapsik już uszy nastawił sztorcem,
(Słucha)... a z ciebie zrobię dozorcę,
Żeby nie skradli kiełbas złodzieje!”
Łapsik się łasi, Łapsik się śmieje!

No, chyba teraz nikt już nie będzie miał żadnych wątpliwości...