Image

Niedziela komentująca

Jako się rzekło, w niedzielę Gnomacka rzuca miotłę w kąt i odpoczywa. Ale ponieważ otrzymuje pierwsze miłe listy od czytelników twierdzących, że poranna kawa lepiej smakuje przy lekturze świeżego wydania Trybunki Ludu

– wychodzi naprzeciw prośbie Czytelnika nr 7 i niesie felieton do drukarni porą nocną w dzień święty. Jest i inny powód, ale po kolei.

Dzisiejsza powiastka jest głęboką refleksją nad losem kobiety pracującej, ze szczególnym uwzględnieniem pani Miłady Jędrysik, autorki artykułu pt. „Sobota prasująca”, opublikowanego w piątkowym wydaniu Gazety Wyborczej. Artykuł, który z racji poruszonego tematu powinien stanowić wodę na młyn dla forumowiczów, nie doczekał się – jak jemu podobne – setek komentarzy. Komentarz był jeden. Wniosek z tego taki, że albo forumowicze to pracownicy koncernu Agora S.A. i w soboty nie pracują, albo są przedstawicielami tej części podzielonej polskiej inteligencji, która w weekendy daje odpocząć zwojom mózgowym, przygotowując je na dawkę promieniowania agora na kolejny tydzień. Czyli do piątku.

O czym pisze pani Miłada? Pisze o prawicowej prasie, która – jej zdaniem – nie oddaje należytych hołdów Wodzowi Jarosławowi i w ogóle całej jego faszystowskiej partii. – Wygląda na to, że PiS utraciło nie tylko parlamentarną większość, ale i przychylność prawicowych publicystów, którzy do tej pory kibicowali braciom Kaczyńskim - zaciera ręce z radości - i z góry - dziennikarka GW. Reszta artykułu to cytaty z prawicowej prasy, bo dzięki Bogu już piątek i należy zbierać się do domu. Czytamy więc, jak Cezary Michalski w Dzienniku „wali z grubej rury” (nie kojarzyć z jelitem), a w Rzeczpospolitej Paweł Lisicki narzeka na marne efekty rządów PiS oraz na błąd, jakim była koalicja z Samoobroną. – Jak szybko przegrani tracą przyjaciół. Nagle okazało się, że bracia Kaczyńscy nie stanęli na wysokości zadania. Rewolucji nie będzie. Ani moralnej, ani żadnej innej. Tylko kto wobec tego zbuduje IV RP? – martwi się obłudnie autorka kolażu cytatów w pięciu ostatnich zdaniach odsiebnych, czyli własnych. Po czym zapewne pakuje torbę, wrzucając na odchodnym do komputera tytuł, oddający dokładnie to, o czym myśli ze zgrozą: o czekających ją domowych obowiązkach w dniu następnym, a głównie o hałdach prasowania z całego tygodnia.

Czas na Gnomacką. Dlaczego Jędrasik biada, że prawicowa prasa odwróciła się od Kaczyńskich na podstawie dwóch głosów stawiających, zdaniem Gnomackiej, logiczne zarzuty? A poza tym, czy prawicowa prasa to stado baranów? Dla Gnomackiej prawica to ludzie uczciwi i niezależni intelektualnie, którzy patrzą własnymi oczami, słuchają własnymi uszami i myślą własnym mózgiem. Taki zdjął Gnomacką gniew, że zalogowała się na forum i dodała drugi komentarz: „Nawet jeżeli Kaczyńscy przegrają, zawsze będę podziwiać ich za odwagę. Ich polityczną zasługą będzie to, że poruszyli lawinę i dali początek rewolucji moralnej. Nie bójcie się, drodzy lewacy! Czwartą RP zbuduje wspaniała polska młodzież, wychowana w demokracji, czująca fałsz na kilometr, nie trawiąca marudzenia i moralistycznego patosu. Wystarczy popatrzeć na to, co dzieje się w jedynym wolnym medium – w Internecie. Nieustraszeni Łowcy Komuchów, Prawi Prości i inni rozliczą przeszłość i wykpią nadęte autorytety. W to akurat nie wątpię...”

Jeśli do was, z daleka, od wolnych narodów,
Aż na północ zalecą te pieśń żałosne
I odezwą się z góry nad krainą lodów,
Niech wam zwiastują wolność, jak żurawie wiosnę.

Tym razem to nie Szpot, lecz sam wieszcz Mickiewicz Adam. Jest to fragment wiersza „Do przyjaciół Moskali.” Ślę go nocą z dalekiego kraju z dedykacją dla przyjaciół z Gazety Wyborczej i innych zniewolonych mediów, którzy fundują swoim czytelnikom soboty ględząco-manipulujące. A Gnomackiej – niedzielę komentującą.
Dobranoc.