Dzisiejsza Gazeta Wyborcza donosi o zakończeniu dochodzenia w sprawie znieważenia flagi narodowej. Oskarżenie skierowało do prokuratury trzech słuchaczy Radia TOK FM przeciwko...
...Markowi Raczkowskiemu, zwanemu rysownikiem i Jerzemu Urbanowi, zwanemu redaktorem. Prokuratura uznała, że nie będzie aktu oskarżenia.
Niewtajemniczonym wyjaśnię, że w jednej z audycji radia TOK FM Marek Raczkowski z "Przekroju" i Jerzy Urban z "Nie" rozmawiali o granicach wolności artystycznej. Rysownik wyznał, że wraz z inną znajomą Artystką wetknęli siedemdziesiąt biało-czerwonych flag w psie kupy na trawnikach stołecznego miasta. Kiedy prowadzący audycję otrzymał mejla od słuchaczki, która wyraziła swoje oburzenie „bezkarnym szarganiem narodowych symboli", zabrał głos Urban: - A może pani jest miłośnicą psów i razi ją to, że flaga tak marnego kraju jest wkładana w tak szlachetne wydzieliny?
Gnomacka zatarła ręce z radości. Jej przewidywania sprawdziły się! A czemu? Otóż, kilka dni wcześniej oglądała wieczorne Wiadomości TVP1, które w dużej mierze poświęcono rocznicy "Praskiej Wiosny", kiedy to wojska Układu Warszawskiego krwawo stłumiły demokratyczne przemiany w Czechosłowacji w 1968 roku. Reportaż dokumentalny zakończono wypowiedzią radzieckiego żołnierza, który wspominał egzekucję kolegi pojedyńczą kulą w tył głowy za to, że odmówił strzelania do manifestantów. Blok audycji „klika Wildsteina” zakończyła dowcipnym mini-reportażem o... PSACH. Jak wiemy, to nieeleganckie określenie odnosi się także do pracowników komunistycznego aparatu represji. W kilkuminutowym obrazie pokazano, jak to dziś pieskom jest miło: jakie są dziś pieszczone i zadbane, jak to wyjeżdżają do specjalnych klinik w Szwajcarii, gdzie poddawane są masażom i zabiegom pielęgnacyjnym, i takie tam dziwactwa.
Gnomacka wyczuła w tym szyderstwo. Czekała na ripostę. Ripostę Psiej Kupy. I się nie zawiodła! Jerzy Urban, jako Rzecznik Czerwonych, dał głos. Jak zawsze czujny i niezawodny...
